frajda

próbowałam się niedawno zastanowić o co chodzi z moim udziałem w spotkaniach stowarzyszenia kobiety i wino i doszłam do jednego tylko wniosku – mam z tego ogromny fun (w dawno zapomnianym języku staropolskim – frajda lub radocha)! ostatnie spotkanie w ogóle doprowadziło mój organizm do wzmożonej produkcji pozytywnej chemii w mózgu, bo poza przyjemnym dla duszy towarzystwem, dało mi jeszcze możliwość poruszania się na świeżym powietrzu i złapania odrobiny jesiennego słonka. winobranie na srebrnej…