Edukacja u podstaw – wizyta u Mielżyńskiego na Burakowskiej

Są tylko dwa powody dla których bywam w Warszawie. Pierwszy to zwykła biurokracja wizy, paszporty etc., drugi to wino. I tak przy okazji załatwiania jakieś nudnej papierkowej sprawy wpadłam do Mielżyńskiego. Na Burkowej pojawiłam się po raz pierwszy jako, że w czasach kiedy Mielżyński był wschodzącą gwiazdą ja przebywałam po drugiej stronie wielkiej wody. Wróciłam, jak niektórzy mawiają kolejna, która posłuchała Tuska i wróciła. Styl  wystroju wnętrza tzw. warszawski czy też znany w świecie…