O coachingu słów kilka

Wszystkie osoby aktywne maja podobne cechy /My – kobiety aktywne, posiadamy podobne cechy: mamy mnóstwo zadań, pomysłów i planów do wykonania. Aby móc temu wszystkiemu sprostać, żyjemy w ciągłym biegu. Brakuje nam czasu dla bliskich i wolnej chwili dla samych siebie.

A czy znacie to uczucie, kiedy w tym całym zgiełku i zamieszaniu nagle stajecie przed ogromnym „murem” i nie wiecie co dalej? W którą stronę się skierować? Jakie działania podjąć w danej chwili? Co zrobić, żeby zrealizować kolejny wyznaczony cel? Mamy mnóstwo możliwości, a jednak nie wiemy co robić…

Jeśli czujecie, że znalazłyście się w swoim życiu w podobnym miejscu, koniecznie przeczytajcie dzisiejszy wpis!

Jak zareagować w takiej sytuacji?

W ostatnim czasie nasze Stowarzyszenie zauważyło podobny stan. Jest nas coraz więcej, mamy mnóstwo pomysłów i celów do zrealizowania, a jednak wszystko jakoś się „rozmywa”. Nie oznacza to, że straciłyśmy zapał i przestałyśmy działać – nic z tych rzeczy! Raczej potrzebowałyśmy, aby ktoś pomógł nam uporządkować i bardziej precyzyjnie określić nasze cele.

Z tego względu Grupa Kreatywna Stowarzyszenia zdecydowała się wziąć udział w grupowej sesji coachingowej. Część z nas początkowo sceptycznie podchodziła do tego pomysłu – nie dało się uniknąć skojarzeń z terapią grupową czy nawet małżeńską. Jednak w trakcie zajęć przekonałyśmy się, że to jednak nie jest to samo.

Czym tak właściwie jest Coaching?

Idea Coachingu zyskuje coraz większą popularność, szczególnie w kręgach osób aktywnych zawodowo, powiązanych z biznesem, finansami, ale nie tylko. Definicje określają coaching jako złożony proces, którego celem jest szeroko pojęty rozwój osobisty – może dotyczyć każdej dziedziny/sfery naszego życia, w której chcielibyśmy coś zmienić. Swoje podstawy i dużą część założeń czerpie z nauk psychologicznych.

Kto prowadzi proces coachingu?

Aby rozpocząć cały proces potrzebujemy dobrego przewodnika, którym jest coach. To on jest tą osobą, która pomoże nam określić i sprecyzować nasze cele na początku drogi (co wcale nie jest tak proste jak może się wydawać). W jaki sposób to robi? Coach posługuje się w swojej pracy wieloma pytaniami. Ich zadawanie może być trochę męczące, ale pozwala na lepsze poznanie samych siebie i przede wszystkim naszych możliwości. Często okazuje się, że o większości z nich nie mamy nawet pojęcia.

Od czego zacząć?

Nasze spotkanie zaczęłyśmy natomiast od poznania siebie nawzajem. Łączy nas Stowarzyszenie, jednak wspólne spotkania w większym gronie nie są częste. Dobrym sposobem okazało się pierwsze z zadań, przygotowanych przez Coacha – wybór jednej karty z rysunkiem z uzasadnieniem plus kilka słów o sobie. Ciekawy sposób na nawiązanie pierwszego kontaktu.

Na jakich zasadach współpracujemy?

Później przyszedł czas na tzw. kontrakt, czyli ustalone pomiędzy nami a Coachem warunki/zasady współpracy podczas całego spotkania. Od niego zaczyna się prawdziwa współpraca, która ma doprowadzić do osiągnięcia celu. Dzięki temu wiedziałyśmy, czego oczekiwać od siebie i na jakich tematach powinnyśmy się skupić. W końcu spotkanie zostało zorganizowane w określonym celu i wszystkie chciałyśmy ten cel osiągnąć.

Jak wygląda sesja?

W czasie trwania zajęć wykonałyśmy kilka kreatywnych zadań, które pozwoliły nam inaczej spojrzeć na naszą pracę. Dzięki osobie coacha, który w bardzo umiejętny sposób zadawał nam proste, zwyczajne na pozór pytania, doszłyśmy do ciekawych wniosków. Chyba nawet nie miałyśmy świadomości, że tak wiele zleży od nas samych i że to właśnie my mamy mnóstwo możliwości i tzw. zasobów (to słowo towarzyszyło nam przez całe spotkanie). O to właśnie chodzi w coachingu – pokazanie osobie, że tak naprawdę główne środki do osiągania naszych celów są w nas samych, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy!

A co na podsumowanie?

Nasza kilkugodzinna praca przyniosła ciekawe przemyślenia i wnioski, a głównym efektem sesji coachingowej był plan działania na najbliższy rok – czyli to na czym nam zależało! Poza tym przyjemnie spędziłyśmy czas w kobiecym gronie. Czy można chcieć czegoś więcej w poniedziałkowe popołudnie? Może tylko kieliszek dobrego wina, który był „wisienką na torcie” naszego spotkania 🙂

Tekst: Marlena Smardz