Rozmowa z Anneli Karsten – Lutzville

Podczas Targów EnoExpo 2017 w Krakowie miałyśmy okazję poznać i porozmawiać z Anneli Karsten, ambasadorką i menadżerką marketingu marki Lutzville. Firma Lutzville zajmuje się produkcją wina od 1963 roku. Jej winnice rozciągają się na Zachodnim Wybrzeżu RPA, w dolinie o tej samej nazwie, której wyjątkowy klimat doskonale odzwierciedla się w charakterze wina. Anneli opowiedziała nam o początkach i kulisach swojej pracy w branży oraz o historii i trendach winiarskich w RPA. Oddajmy jej głos.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z winem?

Moja długa, ale niezwykła przygoda ze światem wina zaczęła się wiele, wiele lat temu, bo aż w 1991 roku. Studiowałam prawo i początkowo temu właśnie chciałam się poświęcić. Jednak zaraz po skończeniu studiów wiedziałam, że nie chcę być prawnikiem. Chciałam bardziej się skupić na biznesie i marketingu, a znajomość prawa dawała mi do tego świetne podstawy. Przeprowadziłam się wtedy z północy – z Johannesburga, na południe do Cape Town i postanowiłam, że będę pracować w branży winiarskiej. Wsiadłam zatem do mojego małego samochodu i jeździłam od winnicy do winnicy w poszukiwaniu pracy, którą w końcu dostałam. I tak właśnie wszystko się zaczęło.

Jaką pracę wtedy dostałaś i jaka była Twoja ścieżka do Lutzville?

Najpierw byłam asystentką ds. marketingu, później menadżerem ds. eksportu, menadżerem ds. marketingu, a także współwłaścicielką firmy. Jednak w pewnym momencie zrezygnowałam, gdyż moje dzieci były wciąż małe i to właśnie im chciałam poświęcić większość mojego czasu. Przez trzy lata nie pracowałam, a w 2011 Lutzville zaproponowało mi by dołączyć do ich zespołu, gdzie jestem do dzisiaj i sprawuję funkcję głównego menadżera ds. marketingu i sprzedaży, jestem też współwłaścicielką jednego z naszych brandów.

A jakbyś opisała rynek konsumencki w RPA?

Cóż, w tej kwestii należałoby zacząć od naszej historii i apartheidu, który ostatecznie zakończył się w latach 90. W czasach segregacji rasowej istniał podział na ludzi białych pijących wino i czarnoskórych, którzy pili głównie piwo i mocniejsze trunki. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero w 1994 i z roku na rok wino stawało się coraz bardziej popularne. A teraz, kiedy rozmawiam z ludźmi, to wino jest niezwykle popularne wśród ludności zarówno białej jak i czarnej. Jest to wspaniały dowód na to, że wcześniejsze podziały zostały przezwyciężone. Chociaż nie ukrywam, że w RPA naszymi głównymi konsumentkami są kobiety, gdyż to właśnie one piją więcej wina, a mężczyźni wciąż pozostają wierni tradycji – brandy i piwo.

Skoro w RPA kobiety są waszymi głównymi konsumentkami, to czy według Ciebie potwierdza się stereotyp, że wolą one słodkie wina?

Nie do końca, choć wszystko zależy od regionu. W Western Cape kobiety wolą bardziej wytrawne wina, ale jest też dość duża grupa pijąca naturalnie słodkie wina, półsłodkie. Są to głównie ludzie, którzy dopiero niedawno zaczęli pić wino, a ich przygoda zaczyna się od słodszych, żeby ostatecznie „dojrzeć” do wytrawnych. Ale na północy naszego kraju wciąż pije się głównie wina słodkie. Nie chciałabym jednak aż tak bardzo generalizować, gdyż wszystko zależy od osobistych preferencji. Jedyne co mogę stwierdzić z pewnością to to, że kobiety uwielbiają wina musujące i różowe.

A czy w tworzeniu strategii marketingowej skupiasz się właśnie na kobietach jako grupie docelowej?

Staram się nie skupiać wyłącznie na kobietach, gdyż zależy nam na przyciągnięciu szerszej grupy konsumentów, tak samo jak zdecydowałam nie skupiać się wyłącznie na młodych, czy starszych. Jest to bardzo trudne w tworzeniu wizerunku, ale zdecydowałam, że marka Lutzville będzie bardziej klasyczna, poważna i elegancka, co pozwoli nam na dotarcie do wielopokoleniowego grona odbiorców. Ale mamy też inną markę, która jest znacznie „lżejsza” i właśnie przy niej muszę się skupić na zastosowaniu kolorów przy projekcie etykietek, na zabawnej grze słów i ciekawym tekście. Jednak, tak jak wspomniałam, Lutzville to klasyka, która ma już swoją renomę i to właśnie chcemy utrzymać. Jedyny wyjątek zrobiłam dla wina musującego, gdyż wydawało mi się, że nasza grafika jest zbyt poważna. Postanowiłam zachować jednak cechy charakterystyczne naszego brandu, dodając jednocześnie trochę lekkości i zwiewności. Zastosowałam też elementy z otaczającej nas przyrody. Zainspirowały mnie wielokolorowe łąki, które są tak typowe dla naszego rejonu. Chciałam, żeby ta etykietka była bardziej zachęcająca i żeby oddawała charakter bąbelków. Ogólnie staram się nie skupiać na grupie docelowej, ale na winie. Chociaż przy winie różowym muszę przyznać, że korci mnie, żeby nadać mu bardziej kobiecą oprawę.

Pracujesz w świecie winiarskim od ponad dwudziestu lat, czy na swojej drodze zawodowej spotkałaś wiele kobiet?

Kiedy zaczynałam w 1991 roku, byłam jedną z niewielu kobiet w branży. Jednak przez ostatnie dekady diametralnie się to zmieniło. Początkowo winiarstwo było zdominowane przez mężczyzn, ale najlepszym dowodem na to, że to się zmieniło jest Veritas Wine Award – najbardziej prestiżowy konkurs winiarski w RPA. W tym roku podczas wręczania nagród na scenę wyszło bardzo dużo kobiet, które zostały odznaczone za swoje wina i osiągnięcia. Zdaje się, że kobiety mają lepszą ręką do wina. Sami w Lutzville mamy w zespole Brendę, która zaczynała zaledwie kilka lat temu, a teraz jest jednym z naszych głównych enologów. W RPA mamy też coraz więcej kobiet piszących o winie. Prowadzą blogi, konta na Instagramie i Facebooku, dzieląc się swoimi doświadczeniami i zachęcając ludzi do przygody z winem.

Wspomniałaś o waszej enolożce, Brendzie. Jak układa wam się współpraca?

Uwielbiam z nią pracować. Wiadomo, że stoimy po dwóch stronach barykady, gdyż ja zajmuję się promowaniem naszego wina i badaniem rynku, a ona de facto tworzy nasze wina, dlatego też nasza współpraca jest bardzo ważna. Wydaje mi się, że odnalazłyśmy wspólną nić porozumienia i nie wiem, czy wynika to z tego, że obie jesteśmy kobietami, czy po prostu z faktu, że dobrze się rozumiemy. Bardzo często zdarza się, że wystarczy nam rozmowa telefoniczna, ja mówię Brendzie, jakiego wina potrzebujemy, a ona co możemy osiągnąć z danego rocznika i w efekcie końcowym mamy dokładnie to.

A z czego jesteś szczególnie dumna w swojej pracy?

Na pewno z tego, że udaje mi się promować nasze wino, które cieszy się dużym uznaniem wśród szerokiego grona konsumentów, nie tylko w moim kraju. Ważną częścią jest też nasza działalność charytatywna. W Lutzville staramy się wspomagać naszych pracowników i ludność lokalną, stworzyliśmy między innymi szkołę dla ich dzieci, gwarantujemy im pomoc medyczną, a planów jest znacznie więcej. To daje mi niezwykłą satysfakcję i radość.

Dziękuję bardzo za poświęcony nam czas i rozmowę oraz za wspaniałą degustację win Lutzville. Życzymy dalszych sukcesów!

Z Anneli Karsten rozmawiała Ania Wójcicka.