Degustacja win Baldetti w restauracji „Biała Róża” 24.02.2015

W ostatni wtorek, 24 lutego, spotkaliśmy się w gościnnych progach restauracji Biała Róża. Ale, ale… właśnie. Nie „spotkałyśmy”, ale „spotkaliśmy”, ponieważ tym razem było to spotkanie Kobiety i Wino i Przyjaciele! A że przyjaciół Kobiety mają sporo to i atmosfera była bardzo przyjemna.

Z jeszcze jednego powodu był ten wieczór inny i nietypowy: towarzyszyły nam wina z Azienda Agricola Baldetti Alfonso, a opowiadał o nich Gianluca Baldetti – syn właściciela tej małej, rodzinnej winnicy w Toskanii. Z piętnastohektarowej winnicy rodzina Baldetti produkuje jedynie niespełna 50 tysięcy butelek wina, stawiając zdecydowanie na jakość, nie zaś na ilość. Opowieść o winnicy i produkowanych w niej winach przybliżyła nam w naszym ojczystym języku Beata Zdyb – konsultantka mieszkająca na stałe we Włoszech, zajmująca się m.in. oprowadzaniem po winnicach Toskanii. Miło było nam również gościć Pawła Bożka, krakowskiego importera win Baldetti.

W ten wtorkowy wieczór mieliśmy okazję skosztować nie tylko przednich win naszego gościa, ale także zestawić je z potrawami przygotowanymi osobiście przez szefa kuchni.

Pierwszym degustowanym winem było Piét rose 2013 – kupaż sangiovese, merlot i syrah, o pięknym, idącym w stronę rubinowego kolorze. Ta niezwykła dla win różowych barwa została osiągnięta przez bardzo uważne nadzorowanie procesu maceracji, trwającego około 5 godzin. Wino to, cieszące zmysły esencją świeżości, otrzymało konsekwentnie, cieszącą oko, nowoczesną kolorową etykietkę.

Zdecydowanie nie jest to typowe, bezpretensjonalne wino różowe. Lecz obdarowane zostało szczególnym gustem swojego autora, wskazującym na jego niewątpliwy, winiarski talent. Wino cechuje się bardzo intensywnym aromatem, w którym dominują zniewalające nuty świeżych owoców. W smaku niebanalne, ożywcze, ale przy tym lekko pikantne o złożonym i bardzo długim finiszu. Degustowaliśmy Piét rose z wędzonym węgorzem w otoczce z pomarańczowej galaretki z kawiorem z alg morskich oraz z sosem paprykowym i pomarańczowym. Całość oddawała wyraźnie kunszt szefa kuchni Łukasza Cichego, który zestawił te dwie, porywające burze smaków w jedną, spójną oazę subtelności.

Drugim winem było Caparbio Toscana I.G.T. Sangiovese 2013 – z lekką domieszką syrah (10%), każdy ze składników kupażu dojrzewał przez sześć miesięcy osobno. Winiarzom zależało na stworzeniu wina miękkiego i eleganckiego, które będzie dobrze łączyło się z jedzeniem, ale będzie też równie dobrym do degustowania bez dodatkowej asysty.

Wino ciekawe, w którym pomimo młodego wieku nie sposób doszukać się znamion przedwiośnia życia – nad wyraz ułożone, o przyjemnym pieprznym smaku wzbogaconym wyraźnymi lecz zrównoważonymi taninami. Nie było w nim wyczuwalnej ciężkości, pomimo dość wysokiej zawartości alkoholu. Caparbio zostało nam podane z robiącą wrażenie marynowaną piersią gęsi z sosem pomidorowym, buraczkami, czarną porzeczką i szpikiem.

Kolejnym winem poddanym naszej ocenie był Marius – wino nazwane na część założyciela winnicy Baldetti – Cortona D.O.C. Sangiovese/Merlot 2010, dojrzewające odpowiednio dziesięć (sangiovese) i osiem (merlot) miesięcy w betonowych tankach.

Wino ciężkie, ostre, ale równocześnie zrównoważone merlotem (20%), dodającym łagodności. Wyraźnie można było wyczuć obecność merlot zarówno w charakterystycznym nosie, jak i w doznaniach smakowych. Marius połączony został z policzkami cielęcymi z sosem na bazie śliwowicy i z purée z topinamburu oraz z sorbetem borówkowym.

Ostatnie wino tego wieczoru to wino Crano – Cortona D.O.C. Syrah 2010, leżakowane przez dwanaście miesięcy w barrique. Wino eleganckie, pieprzne, nie krzyczące owocowością, ciężkie, o długim finiszu. Zestawione zostało w konwencji klasycznego romansu. Dziczyzna złagodziła ostrość wina, a równocześnie wino podkreśliło smak podanego mięsa.

Na sam koniec tej przyjemnej dla naszych zmysłów uczty podany został uwodzicielski deser. Kucharz zaserwował nam kuszącą, zamrożoną bezę podaną z obezwładniającym sosem szafranowym, ciemną czekoladą i figlarnymi bąbelkami, czyli kawiorem z sosu balsamicznego.

Wina przez nas degustowane były godne uroczystego wymiaru tego wieczoru, a imponujące menu dopełniało podniosłość chwili. Wielkie oklaski dla szefa kuchni Białej Róży – Łukasza Cichego – który przygotował te wspaniałości i wielkie podziękowania dla Gianluci Baldetti za prezentację win swojej rodziny!

Zuzanna BielAutorka tekstu: Zuzanna Biel