Eger – maraton degustacyjny

969926_543334589064253_1716561224_nDoświadczenia uczy, że najlepsze są wyjazdy niezaplanowane, gdy usłyszałam propozycję „jedziemy Egeru, będą degustacje i gorące źródła” to nie mogłam odmówić.

Odległość ok. 300 km jakie dzieli Kraków od Egeru nie jest przeszkodą, na miejscu byliśmy już w okolicach południa. Zdecydowaliśmy się na nowo oddanym pensjonat w Egerszalok, właściciele czyli Katarzyna i Atilla Petreny są małżeństwem polsko-węgierskim, oboje mówią po polsku, co jest dużym ułatwieniem na Węgrzech. Pensjonat o wysokim standardzie, położony jest tylko 5 km od centrum Egeru, tuż obok winiarni St. Andrea i blisko kąpielisk termalnych.

1004809_542967292434316_920575569_n 1005321_542967102434335_595258552_n 994240_542966969101015_1233795938_n 935850_542966859101026_1255372718_nPlan degustacyjny był bardzo zapełniony jak na niecałe 3 dni pobytu. Już pierwszego popołudnia odwiedziliśmy winiarnię naszego gospodarza. Atilla Petreny produkuje wina od niespełna 10 lat, ma bardzo inżynierskie podejście, lubi eksperymentować. Jest osobą bardzo otwartą, wyczerpująco odpowiadał na wszystkie pytania. Podczas degustacji mieliśmy okazję spróbować całą gamę jego win, także próby beczkowe win jeszcze dojrzewających.  Wina Petrenego są przystępne w odbiorze, w pensjonacie cieszą się dużą popularnością. Udane popołudnie zwieńczyliśmy niemniej udaną wieczorną wizytą w basenach termalnych. Wybraliśmy skromniejszy, mniej komercyjny ośrodek odwiedzany głównie przez „lokalsów”. Baseny czynne są do późnej nocy, panuje tu luźna, piknikowa atmosfera, można przynieść własne jedzeni i napoje. Kapitalne miejsce by wygrzać się i zregenerować siły po podróży, z kieliszkiem wina w ręce i pod gwiazdami nad głową.

1003497_543331899064522_303586976_n 164293_543331972397848_1224087955_nDrugi dzień rozpoczęliśmy degustacją u Bolykiego, winiarnia położona jest w starym kamieniołomie i urzeka od pierwszego spojrzenia. Do tego świetne, dobrze zrobione wina, o zachęcającym do zakupów stosunku ceny do jakości.

148507_543334335730945_1772928738_n 993658_543334139064298_1126075415_nKolejne spotkanie, czyli St. Andrea. Byłam tu kilka lat temu. W tym okresie St. Andrea umocniła swoją pozycję w ścisłej egerskiej czołówce. Wina niezmiennie są świetne jakościowo, lecz ceny poszybowały mocno w górę. Sama winiarnia wyróżnia się dobrą architekturą, wysokim poziomem estetycznym cechują się również etykiety.

1003808_543334785730900_1225047689_n 969926_543334589064253_1716561224_nWizyta w winiarni Tibora Gala niestety rozczarowała. Prowadzona przez syna tragicznie zmarłego legendarnego winiarza okazała się miejscem bez wyrazu, same wina nie zrobiły na nas specjalnego wrażenia, warty polecenia jest słodki sauvignon blanc tramini.

994240_542966969101015_1233795938_n 1069988_543332295731149_1989383116_n 1069926_543334802397565_1571502099_nTrzeci, ostatni dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Egeru. Miasto z barokowym centrum ma wiele atrakcji, żeby wymienić tylko: Liceum Karola Eszterhazyego z ciekawą biblioteką, muzeum astronomicznym i camera obscura, barokowy kościół minorytów, zdobioną freskami neoklasycystyczną bazylikę, cerkiew z fantastycznym ikonostasem, minaret albo muzeum marcepanu.

1075706_542967392434306_1616157942_nEger jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast na Węgrzech, nie warto ograniczać wyjazdu do kąpielisk termalnych i skomercjalizowanych piwnic winiarskich w Szépasszony-völgy (Dolinie Pięknej Pani) skoro jest tyle świetnych miejsc do odkrycia.

Był to wyjazd na koszt własny

Tekst i zdjęcia: Monika Łazęcka