Gruner Veltliner Masterclass – wizyta Leopolda Uibela w Vintage

uibel

Fot. Sylwia Gowin

Austria kojarzy nam się z wysoką jakością, nowoczesną technologią i porządkiem. Austriackie wina – podobnie. Tutejsza produkcja win stanowi mniej niż 1 % produkcji światowej, dlatego winiarze przykładają szczególną uwagę do jakości, aby móc konkurować z innymi krajami. Wina austriackie zdobywają najwyższe laury na całym świecie, zarówno ze strony ekspertów jak i miłośników wina. Przyczynia się do tego wiele czynników takich jak odpowiedni klimat, gleba, uprawiane odmiany winorośli, ale przede wszystkim ludzie, którzy je tworzą.

barbara_lejkowska_vintage

Fot. Sylwia Gowin

W maju Stowarzyszenie Kobiety i Wino, na zaproszenie Basi Lejkowskiej, miało ogromną przyjemność gościć Leopolda Uibela – winiarza, właściciela winnicy Weinhof Uibel w regionie Weinviertel. Leopold uprawia 7,5 hektarów ziemi, na której sadzi odmiany gruner veltliner, chardonnay i pinot noir. Podczas masterclass, które prowadził, degustowaliśmy Weinviertel DAC Golem 2013 i 2014 oraz Hundsberg kolejno 2012, 2011, 2009, 2008. Gruner veltliner charakteryzuje się m.in. rześkością, pieprznością i mineralnością. Te wszystkie cechy z łatwością można było odnaleźć w degustowanych winach. Jednakże Leopold, który nie ukrywał, że jego ulubioną odmianą jest chardonnay, robi swoje grunery w drewnianych beczkach różnej wielkości – 300, 500 i 700 l. Podczas podstawowej

Fot. Sylwia Gowin

Fot. Sylwia Gowin

fermentacji symultanicznie zachodzi również fermentacja malolaktyczna, następnie wino dojrzewa kilka miesięcy nad osadem. W efekcie powstałe wina mają aromaty masła, maślanki, dymu, także osadu winiarskiego. Aromaty te są w pełni zrównoważone świeżymi owocami: zielonym jabłkiem, brzoskwinią, morelą. Złożoności dodają też nuty przypraw, tymianku, białego pieprzu, swego rodzaju słoność i mineralność. Wina były bardzo ciekawe, wraz z upływem czasu, otwierały się, dominowały coraz to inne aromaty i smaki. Mało kto spodziewał się takiej różnorodności w gruner veltlinerze i takiej metody jego produkcji.

Poza winami, największą gwiazdą wieczoru był oczywiście sam producent.

Fot. Sylwia Gowin

Fot. Sylwia Gowin

Wesoły, otwarty, gadatliwy, miał czas, żeby z każdym zamienić słowo, wymienić się uwagami. Pełen pasji i miłości do swoich winorośli. Uprawa 7,5 hektarów pozwala mu znać każdy swój krzew i zapewnić mu idealną pielęgnacje. Zna także mikroklimatyczne cechy i geologiczną różnorodność swojej winnicy, a warto dodać, że leżące pod nią skały są bardzo złożone. Daje mu to możliwość każdego roku robić pięć różnych veltlinerów.

Fot. Sylwia Gowin

Fot. Sylwia Gowin

Leopold jest absolwentem WSET level 4 Diploma in Wines and Spirits, odbywał staże w winnicach we Włoszech i Kaliforni. Te doświadczenia pozwoliły mu określić wizję win, które sam chciałby produkować. Jest otwarty na eksperymenty, twierdzi, że to one otwierają bramy do nowych odkryć i doświadczeń smakowych. Krótkie i dłuższe macerowanie ze skórkami, przeważnie spontaniczna fermentacja, dłuższy kontakt z drożdżami w drewnianych beczkach – są to atrybuty, które odpowiadają jego koncepcji. A ta jest butelką, tworzoną zawsze z myślą o zdrowych, żywych i przede wszystkim ambitnych winach.

Serdecznie dziękujemy Basi Lejkowskiej za zaproszenie Leopolda Uibela oraz Restauracji Vintage za gościnę.

ADSC_2487utorka tekstu: Natalia Palmowska – studentka studiów podyplomowych Collegium Civitas „Wiedza o winie. Media, rynek, kultura…”