Vinoteka 13 w Restauracji Amarone 24 lutego 2017 zorganizowała degustację win hiszpańskich, na której miałam przyjemność gościć. Tym większa przyjemność, iż spotkanie było prowadzone przez dwie przedstawicielki omawianej winnicy Altolandon: niesamowite, energetyzujące kobiety: Rosalia Molina i Carmen Sebastian.
Historia Altolandon zaczęła się w 1998 z początkowymi 5 ha w regionie Kastylia La Mancha, pomiędzy Walencją, Cuenca i Teruel. Było to tylko rodzinne, a nawet jak same mówią, domowe przedsięwzięcie. Obecnie winnica ma 120 ha i jest drugą najwyżej położoną winnicą w Hiszpanii – 1100 m n.p.m. Dzięki takiej wysokości i specyficznemu położeniu, wokół terenów górzystych, pogoda przechodzi duże wahania: od bardzo chłodnej zimy do upalnego lata. Grona wolniej dojrzewają, mają grubszą skórkę, co skutkuje większą koncentracją smaku, a winiarzom pozwala na produkcję w naturalny sposób, bez żadnych dodatków. Tak powstają jedyne w swoim rodzaju wina, w dodatku wszystkie są bio!
Na początek wino, które wywołało najwięcej zachwytu wśród gości: Doña Leo ’14 powstałe w 100% z moscatel de grano menudo. Muskat, ale wykonany wytrawnie. Chyba właśnie to wywołało największe zaskoczenie. W nosie piękny słodki, miodowy zapach, a na podniebieniu słodyczy brak. Był za to świetny balans i wyważona kwasowość, którą pewnie zawdzięczamy braku beczkowania. Świeże, radosne wino, z nutami moreli i kwiatów czarnego bzu. Ładnie ułożone.
Drugie białe wino to kupaż z chardonnay i petit manseng – Altolandon Blanco ’14. Fermentacja alkoholowa w 100 l beczkach oraz 4 miesiące dojrzewania w 500 l beczkach (nowych lub drugiego użytku). Stąd wyczuwalne aromaty beczkowe i bardziej złożona struktura. Wino jednak wciąż lekkie na języku, ze zbalansowaną kwasowością. Idealne do restauracji, łatwe do sparowania z niejednym daniem. W naszym przypadku Bożena Dragosz, gospodarz spotkania, zaproponowała świetne połączenie z tartą z łososia.
Nadeszła kolej na czerwone: Irrepetible ’15, czyli niepowtarzalne połączenie syrah i malbec. 4 miesiące w 300 l francuskich beczkach. W nosie jagody i wanilia. Na podniebieniu mocno owocowe, z delikatnymi taninami i umiarkowaną kwasowością. Przyjemne, bardzo łatwe do picia. Łatwo też można było znaleźć towarzysza w postaci znakomitych szynek: Iberico Ballota, Iberico Cebo, Polędwica Iberico Bellota D.O.
Kolejna pozycja, dla mnie osobiście najciekawsza, to Rayuelo ’12 powstały z endemicznego hiszpańskiego szczepu – bobal. 8 miesięcy w dębowych beczkach. Głęboki kolor, nuty ziemiste i dymne, po zakręceniu kieliszka wydobywa się owoc. Po chwili wino pięknie się otwiera i wyczuwamy jeżyny, porzeczki oraz wiśnie. Wyjątkowe!
L’ame Malbec ’10 – 100% malbec, bardzo owocowy. Nieprzytłaczający mimo 16 miesięcy w beczkach. Wyczuwalne ciemne owoce i nuty czekolady. Miękkie taniny i ułożona struktura łatwo znajdują towarzysza w mięsnych przekąskach i serach.
Cf De Altolandon ’11 – kolejna jednoszczepowa pozycja, tym razem 100% cabernet franc. Suknia o rubinowej czerwieni. Intrygujące, pieprzne aromaty połączone z jeżyną. 16 miesięcy w beczkach bardziej wyczuwalne niż u poprzednika. Dojrzałe, wyraźne ciało i owoce połączone z przyprawami korzennymi w otoczce z okrągłych tanin. Jest to wino wymagające większego zrozumienia, ale jakże wdzięczne.
Ostatnim bohaterem wieczoru był Altolandon Red ’09 – syrah, garnacha oraz cabernet franc. 24 miesiące z dębowych beczkach. Głęboka czerwień z fioletowymi refleksami. Owocowy nos z nutami wanilii. Wino złożone, o zbalansowanych taninach.
Koniec degustacji został ukoronowany rozmowami przy stole o winie i nie tylko, które prowadziliśmy do późnego wieczora. Oby więcej takich spotkań: przy niepowtarzalnych winach, z ich twórcami i wśród wspaniałych ludzi!
Autor tekstu i zdjęć: Joanna Kurczab, House of Wine
Organizator: Bożena Dragosz i Vinoteka 13, Restauracja Amarone, Hotel pod Różą
Pełna fotorelacja z wydarzenia na facebooku Vinoteki 13