Kobiety w Veneto

Choć obiecywałam sobie, że w tym roku nie będę pracować podczas urlopu, jadąc  do Veneto nie mogłam się powstrzymać. Wielkie wina i wybitni winiarze byli dosłownie na wyciągnięcie ręki.  Jednego dnia postanowiłam oderwać się od odpoczynku i wybrać do winnic. Dwa przystanki w winiarniach Allegrini i u  słynnch Quintarelli i z wyjątkowymi przygodami i dwie kobiety które udało mi się spotkać.

ospitalita.jpg

Pierwsza winnica to słynne Allegrini. Ponieważ na wakacjach byłam ze znajomymi jeszcze z czasów studiów –  a to grupa młodych ludzi którzy zafundowali sobie potomstwo już grubo po 30-stce, dając sobie tym samym czas na rozwój kariery, nasze latorośle w podobnym przedziale wiekowym jechały z nami. Serpentyny w okolicach jeziora Garda nie sprzyjały i już w połowie drogi moje potomstwo zwróciło treść śniadania. Nie poddajemy się jednak i  jedziemy dalej. 

Uzbrojeni w anielską cierpliwość  podjechaliśmy do  przepięknej Villi della Torre, gdzie w jednej z jadalni ozdobionych olbrzymim kominkiem, zamówiliśmy lekki lunch z degustacją. 

W międzyczasie zostawiłam moich towarzyszy podróży żeby móc spotkać ikonę winiarskiej kobiety biznesu w Veneto  – Marlisę Allegrini. Mimo, że od dziecka nie planowała zostać w branży winiarskiej i za namową ojca poszła do szkoły medycznej,   jej losy i miłość do ziemi spowodowały, że mając 26 lat zajęła się w winiarni częścią operacyjną i marketingową , zaś jej bracia częścią winiarską. Twierdzi że jej najważniejszym nauczycielem był właśnie ojciec. 

marilisa

Motto pracy Marilisy to edukacja młodego pokolenia. Przywiązuje szczególną uwagę do szkoleń swoich pracowników przekazując im filozofię Allegrini i przygotowując ich do pracy na najwyższych pozycjach w branży. Jest przekonana, że stażyści, którzy trafiają do ich winnic w przyszłości będą pracować na wpływowych pozycjach we włoskim biznesie winiarskim. 

Zapytana o największe sukcesy jakie odniosła w branży mówi, że są to przede wszystkim zakup Pallazdo della Torre oraz zakup winnic w Bolgheri gdzie powstają wina   Poggio al Tesoro. 

Marilisa jest członkinią European Advisory Board of Women of the Vine & Spirits – amerykańskiej organizacji, która właśnie w bieżącym roku ogłosiła plany ekspansji w Europie. Celem tej organizacji jest łączenie kobiet biznesu pragnących rozwijać się zawodowo w branżach: winiarskiej i alkoholi mocnych.
W skład europejskiej sekcji Women of the Vine & Spirits wchodzą również 

Béatrice Cointreau, Chief Executive Officer, ADMIRABLE Wines

Maggie Henriquez, President & Chief Executive Officer, Krug Maison de Champagne

Stevie Kim, Managing Director, Vinitaly International

Stephanie J. Macleod, Master Blender, John Dewar & Sons Ltd.

Jancis Robinson, OBE, MW, Wine Critic, Journalist & Wine Writer

Marilisa bardzo optymistycznie mówiła o szerokich planach rozwoju organizacji w której sama aktywnie działa.

IMG_1195-1-768x1024

Dosłownie tuż za rogiem, jakieś niecałe 7 km od Allegrini wjechaliśmy wąska, krętą dróżką prawie na szczyt góry pod adres, który jedynie GPS wskazywał jako nasze docelowe miejsce. Żadnej tabliczki , żadnego nazwiska, brniemy za głosem Hołowczyca, który prowadzi nas do bajkowego widoku winnic Guiseppe Quintarelli. Od progu wita nas surowy wzrok gospodarzy. Małżeństwo to najstarsza z córek słynnego Guiseppe Fiorenza wraz z mężem Giampaolo Grigoli. 

 Spoglądają na naszą liczną grupę i mówi, że do piwniczki może wejść tylko 5 osób  – na więcej nie ma miejsca. Reszta grzecznie zostaje na pastwę lipcowego upału. 

 Nic jeszcze nie wskazuje tego co nas za chwilę czeka. 

Chłód piwnic powoli zaczyna nas orzeźwiać i wybudzać z letargu i nagle zdajemy sobie sprawę z epickiego momentu –  stoimy na dole wśród beczek bodaj najsłynniejszego Amarone. Jeszcze u góry wśród winorośli proszę żeby Giampaolo, który jest naszym przewodnikiem opowiedział nam historię winnicy i winiarni. Ten jednak mówi że historia jest na dole. Teraz rozumiem co miał na myśli. Historia rodziny oraz pracy w winnicy i w winiarni jest wyrzeźbiona na dębowych beczkach, w których leżakowane są wina. Jedna z beczek przykuwa moją szczególną uwagę. Bocian niesie w koszyku 4 pisklaki, które reprezentują 4 córki Guiseppe . Wkoło zaś wiją się girlandy z owoców granatu, będącego symbolem płodności. Na ostatniej beczce natomiast, po całym procesie produkcji wykonywanym głównie przez mężczyzn, degustatorem jest kobieta. Oczywiście z ciekawością pytam Giampaolo dlaczego na wszystkich beczkach ukazujących pracę winiarza są mężczyźni a tylko na ostatniej degustująca kobieta. Odpowiedź była zaskakująco prosto: „bo to jest moja żona”.  Fiorenza nie brała udziału w naszej degustacji ale nadzorowała całą wizytę opiekując się jednocześnie dziećmi które zostały u góry wraz z częścią naszej gromady. 

IMG_1235-1024x675

Obydwie kobiety kryją się za legendarnymi winami w regionie choć są tak różne w odbiorze – od wulkanu energii i kobiety biznesu Marilisy Allegrini do bardziej skupionej na siedlisku i opiece na gniazdem, opiekuńczej i uważnej Fiorenzy Quintarelli. Miały one jednak jedna wspólną cechę stoicyzm w swojej postawie i absolutne przekonanie o tym, że to co tworzą jest  wybitną częścią regionu z którego pochodzą – Veneto. 

 

Artykuł ukazał się również w magazynie Czas Wina.

zdjęcia: http://website.allegrini.it/en/   oraz   https://vincarta.com/blog/quintarelli/