Jak co miesiąc, Kobiety i Wino spotykają się by w przyjemny i winny sposób spędzić czas. Za każdym razem spotkania wyróżniają się czymś innym. Nowe pomysły, wina, ludzie, miejsca, tak to właśnie wygląda, wiecznie coś się dzieje.
20 stycznia, Kino KIKA, tego dnia, czas na chwilę stanął w miejscu i to nie za sprawą po sylwestrowych sztucznych ogni, które można było jeszcze gdzieniegdzie usłyszeć, zobaczyć, ale za sprawą weneckich masek, piór, błyszczących kreacji i wszelakich świecących dodatków, taka…„Mała Wenecja“, no bo jak karnawał to tylko w Wenecji 😉
Kto był ten wie, że KIKA to niebanalne miejsce na kulturalnej mapie Krakowa. Znajdziecie tam fajne kameralne kino, fajny klimat i fajnych właścicieli, Agę i Bogdana Balickich… sama nie wiem dlaczego zaglądam tam rzadziej niż chcę 😉 Ale przychodzenie do tego miejsca coraz większą sprawia mi frajdę. To właśnie tutaj Stowarzyszenie zorganizowało spotkanie wyjątkowo tylko w kobiecym gronie przy akompaniamencie bąbelków i to w każdym wydaniu, począwszy od delikatnych, subtelnych, owianych słodyczą po zdecydowane, charakterne ale i pełne elegancji.
O karnawale słów kilka…
Nazwa pochodzi od włoskiego carnevale, z łaciny: carnem levāre („mięso usuwać”) bądź carne vale („żegnaj mięso”). Nic więc dziwnego, że to właśnie Włochy są kolebką karnawału. Pokrewne nazwy to starowłoskie carasciale z łaciny carnem laxāre, rumuńskie cârneleagă z carnem ligat, oraz hiszpańskie carnestolendas z carnis tollendus. Wszystkie oznaczały pożegnanie mięsa przed rozpoczynającym się Wielkim Postem. Inna etymologia tej nazwy, każe szukać jej źródeł w łac. carrus navalis wóz w kształcie okrętu, który uczestniczył w procesji świątecznej ku czci bogini Izydy a później Dionizosa w starożytnym Rzymie. Karnawał wywodzi się z kultów płodności i z kultów agrarnych. Od głębokiej przeszłości utrzymywało się przekonanie, że im wyższe będą skoki, tym wyżej będzie rodziło zboże. Między innymi dlatego Karnawał jest tak ściśle związany z tańcami. W wielu krajach europejskich, zwłaszcza na wsiach praktykowano także tańce dookoła ogniska, najczęściej w formie koła”.
Mimo wyjątkowego charakteru spotkania nie zabrakło wątku edukacyjnego. Prelekcja pt. „produkcja win musujących i szampanów” poprowadzona przez Monikę Bielkę-Vescovi ze Szkoły Sommelierów, była w
punkt i poparta oczywiście praktyką, którą publikuję 😉
Heiderer Mayer Ladies Night Frizzante – Glass of Class. Justyna Grzybek
Müller Gelber Muskateller Sparkling – Winers
Cantine Privitera Spumante Agatea Extra Dry – Siciliamo Food&Wine
Furlan Prosecco Treviso DOC Spumante Extra Dry – Basia Lejkowska Wine Selection
Parató Cava Brut Reserva – Willa Win
Domaine des Locquets VOUVRAY AOC Methode Traditionnelle Brut – Winnice Francji
Billecart Salmon Extra Brut – Vinoteka 13
„Piję szampana, kiedy jestem szczęśliwa i kiedy jestem smutna. Czasami piję, kiedy jestem sama. Kiedy mam towarzystwo, traktuję to jako konieczność. Trwonię go, kiedy nie jestem głodna, a piję, kiedy jestem. Inaczej nigdy po niego nie sięgam chyba, że chce mi się pić” – Madame Bollinger
Uśmiechów, dobrego humoru nie było końca, jednak wszystko co fajne kiedyś skończyć się musi, ale jeszcze nie, jeszcze film – niespodzianka! „A Year in Champagne” który obejrzałyśmy dzięki uprzejmości producenta. Dlaczego ten film i tytuł, chyba nie muszę tłumaczyć? Biorąc pod uwagę jednak dość mocno ożywioną dyskusję podczas seansu, będę musiała do niego wrócić raz jeszcze 😀
Póki co, udostępniam link: http://www.ayearinchampagne.com/, a Wam wszystkim życzę takiej zabawy karnawałowej jaką sobie wymarzycie! Bo ja już taką miałam, dzięki Dziewczyny!!!
Tekst: Bożena Dragosz