Mini class – pinot noir

Poczucie wina – cykl warsztatów w oparciu o wina jednoszczepowe powoli dobiega końca… Nasze przedostatnie spotkanie przebiegało po hasłem pinot noir i cieszyło się równie dużym zainteresowaniem co poprzednie. Nie ukrywam, że sama była ciekawa jak ta odmiana zachowuje się w różnych miejscach na ziemi.

 

Podczas pinotowej degustacji najwięcej entuzjastycznych okrzyków zebrało wino Konrad od Kondrat Wina Wybrane z Nowej Zelandii (Konrad, Pinot Noir, Malborough, 2014). Lekki, owocowy, orzeźwiający. Najlepszy stosunek jakości do ceny! (69zł)

Drugim na naszej liście był Sinß, Spätburgunder, Rosenberg, 2014, który był niezwykle pełny, aromatyczny, owocowy z nutami francuskiego dębu. Tu kłaniamy się Niemieckiemu Instytutowi Wina, który wybrał dla nas producenta z Nahe.

 

Ciekawą propozycją okazała się butelka austriackiego producenta Ebner-Ebenauer, bardzo przypominająca typowe, owocowe wina burgundzkie z delikatnym „aromatem obejścia“.

 

 

 

 

W naszym zestawieniu znalazły się też propozycje z Kaliforni – Gnarly Head, Pinot Noir, Manteca, 2013, z Burgundii Les Chaponnes, Mercurey, Francois Martenot, 2013 oraz Afryka Południowa KC (Klein Constantia), Pinot Noir, Western Cape, South Africa, 2014. Podstawowa etykieta z Burgundii niczym nas nie urzekła, a kalifornijskie pinot noir w tym przedziale cenowym (ok. 60 zł), nie reprezentowało sobą nic specjalnego – dżemowe nuty czarnych owoców i brak subtelności.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dużym rozczarowaniem okazała się ostania wymieniona etykieta. Choć producent na kontretykiecie uprzedza, że konsumpcja powinna nastąpić nie dalej niż po trzech latach (na stronie www jest mowa o 5 latach), to okazało się, że najlepszy moment to wino ma już dawno za sobą. Niemniej jednak nasze warsztaty właśnie po to są, abyśmy mogli sprawdzać, próbować i nauczyć się rozpoznawać co w winie piszczy.

Jak zwykle podczas naszych warsztatów gościliśmy w Kompleksie Gastronomicznym SAM Żoliborz i nie zabrakło niespodzianki przygotowanej przez Agnieszkę Barnaś. Tym razem w połowie degustacji mieliśmy okazję spróbować, wchodzącej do letniego menu, kanapki z długo gotowaną szarpaną wieprzowiną w towarzystwie azjatyckiego dresingu. Palce lizać! Połączenie najlepsze z austriacką butelką od Ebner-Ebenauer 🙂 – niestety nie mającą jeszcze importera w Polsce!

 

Tekst: Joanna Poremba