Nasz Najlepszy Rok, czyli na co do kina z kieliszkiem wina?

Do kin właśnie wchodzi nowy film francuskiego reżysera Cédrica Klapischa “Nasz Najlepszy Rok”. Dlaczego o nim wspominamy, ponieważ to jeden z niewielu obrazów kinematografii, który przybliża Nam prawdziwy świat wina. Udając się na prapremierę do kina Muranów postanowiłyśmy sprawdzić, czy to rzeczywiście był nasz najlepszy rok?

Ce qui nous lie” (To co Nas łączy) tak brzmi w oryginale tytuł filmu, to historia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Z resztą, kto by nie chciał w tym momencie być w słonecznej, ciepłej Burgundii widzianej oczyma Klapischa, poczuć smak i zapach dojrzewających winogron, fermentujących kadzi z winem, czy wręcz przebiec się wzdłuż 100 letnich krzewów winorośli. Te piękne obrazy choć na chwile pozwalają nam zrelaksować się i zapomnieć o szybkim życiu dużego miasta i przenieść się do poukładanego świata jednego z najważniejszych regionów na mapie winiarskiej Francji. I choć możemy zachwycać się tym błogim rytmem życia, reżyser daje nam prztyczka w nos pokazując przejmującą historię, w której przeplatają się jego osobista nostalgia za własnymi korzeniami wraz z prawdziwą tragedią głównych bohaterów.

Protagonista, Jean, opuszcza bowiem rodzinne gniazdo i rodzimą Burgundię na 10 lat wyruszając w podróż dookoła świata. Dowiedziawszy się o ciężkim stanie zdrowia ojca powraca do ziemi swojego dzieciństwa, na której wciąż mieszkają jego siostra Juliette i najmłodszy brat Jérémie. Szybka śmierć ojca sprawie, że w przeciągu roku i w rytmie następujących po sobie pór kalendarzowych, tych troje młodych ludzi musi się na nowo odnaleźć. Stają przed trudnym zadaniem odnowienia zerwanych bratersko-siostrzanych więzi, które na przemian kwitną i zamierają podczas, gdy na ich barkach wciąż spoczywa rodzinny interes produkcji wina.

Film ten przypomina o jedności i sile rodziny, która mimo wszystko podejmuje wyzwanie walki z przeciwnościami losu, a to wszystko podszyte jest dobrą dawką humoru.

    Gorąco polecamy, oczywiście nie zapomnijcie o lampce wina!

Tekst: Nina Hofman