Piknik z Kobietami i Winem w Winnicy Zadora

Fot. Sylwia Gowin

Fot. Sylwia Gowin

Gdy upał doskwiera i nie ma czym oddychać, najlepszym rozwiązaniem jest wypad za miasto. A najlepiej do winnicy, bo zastaniesz tam cień, idealnie schłodzone wino, a i smakowita przekąska się znajdzie. Tak też zrobiły Kobiety i Wino, czyli my, wyruszając wesołym autobusem, w sobotę 4 lipca do Winnicy Zadora w Szczepanowicach pod Tarnowem. Dlaczego właśnie tam? Ano dlatego, że tamtejsze Rondino Rondo 2013 otrzymało złoty medal na V Międzynarodowym Konkursie Win Galicja Vitis 2015!

Punktem pierwszym wycieczki był rzeczony przejazd wygodnym, klimatyzowanym autokarem z Krakowa do 11692616_985720158145632_8620195500412519357_nSzczepanowic. Miałyśmy czas nawiązać lub odnowić i zacieśnić znajomości, i pogadać. Nasze importerki: Alina Kudela z Winnicy, Ewa Pariselle z Winnice Francji i pracująca dla The Fine Food Group Lesya Onyshko przyniosły kilka win, które popijałyśmy zagryzając wspaniałymi serami z gospodarstwa agroturystycznego i winnicy Koziarnia.

W Szczepanowicach czekali już na nas właściciele wraz z Wojciechem Bosakiem, który opowiedział nam, co słychać w polskim, a przede wszystkim w małopolskim winiarstwie. I co słychać? Otóż, w Polsce mamy niemal 1000 winnic, z czego około stu w samej Małopolsce, jednak zarejestrowanych winnic, które zajęły się poważną produkcją wina, jest około 70, a 10 z nich znajduje się w Małopolsce. Sytuacja jest więc – miejmy nadzieję – rozwojowa.

11703042_987110381339943_3088170613123561455_n

Fot. Sylwia Gowin

A kilka faktów mogłoby na to wskazywać. Być może dla wielu czytelników nie będzie to nowością, jednak Wojciech zwrócił uwagę na fakt, że Dolina Dunajca obfituje w wiele wzgórz o odpowiednim stopniu nachylenia i ekspozycji, dzięki czemu nawet czerwone odmiany winogron mają szansę na dobry rozwój. Zarówno winnica Zadora jak i inne utytułowane siedliska, dla przykładu winnice Steców i Zawisza, czy braci Zagórskich, mają potencjał do tworzenia win wysokiej jakości. Wojciech zwrócił też uwagę, że ciekawie zapowiadają się winnice w Janowicach i Uroczysku. W tej pierwszej posadzono ostatnio kilka starszych i nowszych hybryd, druga odważnie wzięła się za produkcję Pinot Noir.

W czasie wizyty zdegustowałyśmy trzy wina z Zadory. Pierwszym z nich był Orix 2014 – kupaż szczepów Orion, Ortega i Solaris, w którego produkcję 11403065_985768274807487_2975262034853921831_nczłonkinie stowarzyszenia Kobiety i Wino były osobiście zaangażowane, uczestnicząc w winobraniu. 🙂 Wywąchałyśmy w nim głównie brzoskwinie, morele i mirabelki. Miało dobrą kwasowość, a alkohol był ładnie wkomponowany w strukturę wina. Pozycją numer dwa było Solis 2014 i to wino najbardziej mi się spodobało. Znalazły się w nim aromaty cytrusów wraz ze skórkami, orzeźwiająca kwasowość i kredowy finisz. Trzecim winem było medalowe Rondino, pełne świeżego czerwonego owocu, o dosyć wyraźnej kwasowości i ciężarze, które kwalifikuje je na doskonałe wino gastronomiczne. I właśnie może przez to, że w tym winie sporo się działo, wolałam wrócić do rześkiego Solisa, które idealnie sprawdziło się w upalne popołudnie.

11705299_986513858066262_1955828544599032495_n

Fot. Sylwia Gowin

Ważnym punktem programu było pieczenie proziaków, czyli tradycyjnych podkarpackich placuszków. Zainteresowani przepisem? Proszę bardzo:

– 1 kg mąki,
– 2 całe jajka
– 2 czubate łyżki cukru
– czubata łyżeczka soli
– płaska łyżeczka sody czyszczonej (w zaborze austriackim nazywanej prozą/prouzą)
– 0,5 l kefiru + w dodatkowo według potrzeby, jeśli ciasto jest za twarde.

DSC_0057

Sposób przyrządzenia: łączymy ze sobą wszystkie składniki, wyrobione ciasto wałkujemy na grubość 1/3 cm, odkładamy do wyrośnięcia, pieczemy na gorącej blasze, najlepiej w piecu opatrzonym naklejką stowarzyszenia Kobiety i Wino. 🙂

Podjadłszy zdrowo, wybrałyśmy się do winnicy, żeby zobaczyć, jak się ma winorośl. Miała się dobrze – a to dzięki zrównoważonej uprawie, która polega między innymi na obecności koniczyny (wzbogaca glebę w azot) i około 21 ziół (stanowią konkurencję dla winorośli i zapewniają równowagę biologiczną na winnicy).

Wieczorem, wypoczęte i winiarsko wyedukowane, wsiadłyśmy do wesołego autobusu i wróciłyśmy do Krakowa. Od siebie powiem tylko, że dla kilku z nas wieczór się jeszcze nie skończył, a że był gorący, to prym wiodły oczywiście wina białe. 🙂

1900106_682271411816613_743793657_nAutorka tekstu: Iza Popko – autorka bloga Raport z win, administratorka bloga Kobiety i Wino.