Relacja z degustacji win austriackich w Warszawie

Austria to kraj z bardzo długą tradycją uprawy winorośli, sprzyjający klimat, dogodne warunki glebowe. To rdzenne odmiany, pasja ludzi oraz ich szacunek do przyrody. Winiarska obyczajowość jest nieodłącznym elementem austriackiej kultury. To wszystko razem wpływa na wyjątkowość powstających tam win.

12 lutego 2015 można było tej kultury posmakować. W Warszawie, w Hotelu Sofitel Victoria, odbyła się kolejna degustacja win austriackich, podczas której swoje wyroby zaprezentowało 61. producentów.

Austria, to około 49 tys. ha winnic, które zlokalizowane są głównie we wschodniej i południowo-wschodniej części kraju. W produkcji zdecydowanie przeważają wina białe, aczkolwiek w ostatnich latach wzrósł udział win czerwonych. Wina trafiają przede wszystkim na rynek wewnętrzny, jednakże z roku na rok notuje się zwyżki w eksporcie. Świetnie, bo wina austriackie warto pić.

Tym bardziej, że niezwykle różnorodne, uważane za jedne za najlepszych win gastronomicznych, znakomicie komponują się z kuchnią całego świata.

Wyruszmy w króką podróż po tym szczególnym winiarskim kraju.

Dolna Austria – tu uprawia się liczne szczepy, z których produkuje się wina w bardzo różnych stylach. Region dodatkowo dzieli się na podobszary.

Zacznijmy od flagowego białego Grüner Veltliner, uważanego za wino wszechstronne. Wydajna odmiana, stosunkowo późno dojrzewająca, potrzebuje długiej i słonecznej jesieni. Lubię tę odmianę w lekkim, świeżym wydaniu, z dobrze zaznaczoną kwasowością. Taki przedsmak lata. Tę wersję reprezentował młody, wytrawny Grüner Veltliner 2013 z winnicy Hofbauer-Schmidt z podregionu Weinviertel DAC.

W opozycji był potężniejszy Grüner Veltliner, 2013, Reserve ze Schloss Gobelsburg w Kamptal DAC. Ciemniejszy kolor. Owoc zdecydowanie słodszy, bardziej dojrzały. Pieprzny. Wino skoncentrowane i harmonijne.

Winem, które szczególnie zwróciło moją uwagę był Rotgipfler, 2013, Johanneshof Reinisch, Thermenregion. Odróżniające się. Lekko agresywne w nosie, ale przyjemne, przytłumione zapachy owoców, lekko maślane, mocne, skoncentrowane.

Kolejny przystanek, to Wiedeń. Otoczony winnicami na powierzchni ponad 600 ha, z licznymi winiarniami, których oferta win połączona z jedzeniem i muzyką cieszy zarówno miejscowych, jak i turystów. Wiedeńska specjalność, to Gemischter Satz, czyli szczepy mieszane zarówno w uprawie jak i produkcji. W kompozycji wymagane są min. 3 odmiany białe, z tym, że zawartość jednej nie może przekraczać 50%, a trzecia powinna posiadać min. 10 %. Próbowałam mieszanki Grüner Veltliner, Riesling i Pinot Blanc z winnicy Wieninger, 2013. Wino nie było aromatyczne, jeśli już coś poczułam, to w ustach. Okazuje się, że to dość typowe dla tego rodzaju produkcji.

zdjęcie 3Zajrzyjmy teraz do Burgnenlandu, gdzie znajdziemy różnorodne wina białe, czerwone oraz wina słodkie. Okolice Jeziora Nezyderskiego, słyną z produkcji światowej klasy właśnie win słodkich z Ruster Ausbruch na czele. Obecny tu mikroklimat jest idealny do powstawania szlachetnej pleśni. Króluje tutaj również owocowy, soczysty Zweigelt, najważniejsza czerwona odmiana, z którą austriaccy winiarze wiążą spore nadzieje.

Zwróciłam uwagę na inny, bardzo stary szczep – Blaufränkisch, który w stosunku do poprzednika jest bardziej kwasowy, taniczny, konkretny w smaku. Blaufränkisch, 2011, Reserve Saybritz, Kopfensteiner, Eisenberg DAC, to solidne wino o aromacie przetworzonych owoców, przypraw, dębu.

Podróż zakończymy w Styrii, która z winnicami położonymi na stromych zboczach należy do jednych z najpiękniejszych regionów winiarskich w Europie. Styria, to także świetne Chardonnay oraz będące w światowej czołówce Sauvignon Blanc. Próbowałam rocznik 2012, Reserve, z winnicy Gross. Zharmonizowany o wyraźnej kwasowości. Przyjemny zapach cytrusów.

Lokalną ciekawostką, trudną do dostania poza Austrią, był unikalny Schilcher (Blauer Wildbacher). 2014, Reiterer. Klassik „Schilcher Exklusiv”… no cóż…, kwaśniejszego chyba wcześniej nie piłam. Jeśli ktokolwiek szuka odmiennych wrażeń, to polecam.

Słówko jeszcze o Rieslingach, które w zdecydowanej większości są wytrawne. To zaledwie kilka procent nsadzeń, ale produkuje się tutaj jedne z najlepszych na świecie.

Jak mi się kojarzą wina z Austrii? Z pewnością jako unikalne, z niepowatarzalnych szczepów, niezwykle różnorodne, od lekkich, świeżych, szalenie aromatycznych do pełniejszych, bardziej wyrazistych. Głównie jako wina białe. Wina, które pozwalają łączyć się z kuchnią całego świata. Przy takim bogactwie z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Autorka tekstu: Tatiana Mucha