Już od 8 lat co roku do Jasła zjeżdżają winiarze na Międzynarodowe Dni Wina. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym wydarzeniem, aczkolwiek bardzo udane i zapewne nie ostatnie. Warto przyjechać na rozpoczęcie festiwalu aby podziwiać wielobarwny korowód winiarzy oraz zespołów pieśni i tańca tradycyjnego, które przyjechały razem z winiarzami z sąsiednich krajów: Węgier, Czech, Słowacji.
Na rynku głównym władze regionalne, które wspierają inicjatywę i dostrzegają potencjał oraz wkład branży winiarskiej w rozwój regionu, oficjalnie otwarły imprezę. Oczywiście wyróżniono tutaj Romana Myśliwca – pomysłodawcę przedsięwziącia, Dionizosa polskiego świata winiarskiego.
Po oficjalnym rozpoczęciu dołączając do korowodu przemaszerowaliśmy na plac na „zielonym rynku”, gdzie odbyła się właściwa część imprezy czyli degustacja win i prezentacja winnic. W tym roku było ich aż 32.
Spacerując pomiędzy zastawionymi winami i przybranymi winogronami stołami, licznie przybyli uczestnicy amatorzy i profesjonaliści – sommlierzy mieli okazję zapoznać się z ofertą prosto od producentów węgierskich, polskich, słowackich i morawskich, a także od kilku importerów win z całego Świata. Przy niektórych stolikach udostępniano do oceny wina, które jeszcze nie zostały zabutelkowane, lub nie są jeszcze dostępne gdyż proces dopuszczenia do sprzedaży jest w toku. Podchodząc do dosyć zatłocznonych stoisk często zauważałam, że uczestnicy chętniej sięgają po wina półsłodkie w kierunku słodkich i o takie pytają.
Dosyć licznie reprezentowane były wina morawskie dzięki obecności winnic Alena Valluchová, Vinařství Židek oraz Maláník – Osička, skąd uczestnicy oceniać mogli wina zdobywające złote i srebrne medale za m.in Chardonnay 2011, Riesling Ryński, Aurelius – późny zbiór. Przedstawiciele byli bardzo chętni do rozmowy oraz zapraszali na ekoturystykę w swoim regionie. Nasi południowi sąsiedzi prezentowali wina z Tokaju, a wśród nich Winnica Götz pokazała Tokaj 6 putonowy, oraz co może być zaskoczeniem dla wielu równolegle ze słodkimi odmianami Tokajów, które każdy bardzo dobrze zna, degustowano Tokaje wytrawne ze szczepu Furmint.
Większość stoisk to przedstawiciele podkarpacia, z bardzo znanymi markami jak Winnica Golesz, Ewy, Jasiel (prezentująca limitowaną kolekcję win kupażowych Robina, Peonia, Roseda), Jana, Dwie Granice, Wiarus, Łany. Byli także reprezentanci enoturystyki i win lubuskich, oraz małopolska reprezentowana przez Winnicę Comte z wyróżnianym na konkursach Dornfelder 2008 . Przy stołach toczyły się rozmowy z winiarzami o ich pasji, prowadzeniu winnicy, a nawet o szczegółach produkcji, nie wspominając o szczepach, które są przystosowane do warunków klimatycznych środkowej Europy. Zapewne niektóre z poniższych nazw nie są znane w szerszym gronie odbiorców, np. Jutrzenka (Polska krzyżówka wyhodowana w Winnicy Golesz ze szczepów villard blanc i pinot blanc), seyval blanc, muskaris, segerebe, janka, hibernal, johaniter, czy czerwonych: rondo, cabernet cortis, cabernet dorsa, leon millot, marquette. Niektóre winnice mierzą się także z produkcją win ze szczepów międzynarodowych takich jak chardonnay, pinot noir, riesling , jednakże nasze warunki klimatyczne nie zawsze są dla nich przychylne.
Uzupełnieniem były stoiska dostawców sprzętu enotechniki oraz stoiska z regionalnymi produktami przygotowanymi przez koła gospodyń wiejskich.
Tekst: Ewelina Firszt
Zdjęcia: www.naszewinnice.pl