Tajemnicza degustacja – Tarnowskie Dionizje

 

DSC_7650Tajemnicza Degustacja, śladami Burgrabiego Michała Augustyna Howla, Sekretarza Jego Królewskiej Mości, przeniosła nas w czasy starego Krakowa. W urzekającej, barokowej komnacie wskrzesiliśmy tradycje prawdziwego ucztowania oraz tworzenia wyśmienitych win.
Na stole zagościły dania dawnej Galicji, które pięknie harmonizowały z winami z podtarnowskich winnic.

IV Wielkie Tarnowskie Dionizje tym razem Pod Aniołami w towarzystwie Kobiet i Wino, Krakowskiego Makaroniarza oraz znamienitych gości, w tym z wielu zakątków świata.

Komnata Burgrabiego Zamku Wawelskiego oczarowała oryginalnymi, XVIII wiecznymi polichromiami przedstawiającymi rajski świat. Byliśmy więc w raju, także dzięki znakomitej kuchni Bartka Kieżuna i Przemka Krupskiego oraz świetnie dobranym winom przez Monikę Bielka-Vescovi.

Było pięknie, dostojnie, nadzwyczajnie. Ciepły, jesienny wieczór. Opowieści o winnicach i winach z okolic Tarnowa przeplatały się z historycznymi daniami galicyjskimi.

Kawior z bakłażanem podany na bułce o wdzięcznie brzmiącej nazwie kukiełka liszowska świetnie zbalansował kwasowość doskonałego kupażu Oriona, Felixa i Jutrzenki z Winnicy Zadora.

Kolejnym szczepanowickim winem był Solaris podany do zupy kminkowej z chrupiącymi płatkami z pasternaka. Liptauer czyli gęsta pasta z anchois, oliwką, kaparem, bryndzą i twarogiem na razowym pełnoziarnistym chlebie wzbogacił smak win z Chodorowej, Seyval Blanc oraz Hibernal.

 

Maczanka po krakowsku, przysmak krakowskich dorożkarzy podbiła nasze serca. Boskie mięsiwo (Bogowie z pewnością się nie obrażą) w skoncentrowanym, aromatycznym sosie z drożdżową bułą, w połączeniu z czerwonym, wytrawnym Rondo z Zadory po prostu rozpływało się w ustach.

Jak Galicja to i gulasz węgierski, do którego Roch Cuve czyli kupaż Marechal Foch i Rondo z Winnicy Rodziny Steców smakował wybornie.

To bogate i pyszne menu uwieńczył najprawdziwszy wiener apfelstrudel z rozciąganym ciastem, jabłkami i rodzynkami oraz goździkowy Vermell, czyli słodkie połączenie Regenta, Schuyler i Cabernet Cortis z Piwnic Antoniego.

Ja też tam byłam. Można rzec, jadłam i piłam, ale przede wszystkim snułam winne galicyjskie opowieści, o nas, o winach, winiarzach i winnicach, o naszej wyjątkowości.

Tatiana Mucha, Galicia Wine & Travel Tours Odwiedź winnicę