Vinitaly 2016 z przymrużeniem oka ;)

Vinitaly2016_Veronafiere_DSCF0598_20160408

50 edycja Vinitaly w Weronie. 4100 wystawców z Włoch i ze świata, 100000 metrów kwadratowych powierzchni targowej i 130000 odwiedzających gości. Dla mnie były to dwa i pół dnia pełne degustacji, rozmów, zawierania znajomości, nauki. Wszyscy poważni i eleganccy.

Pokusiłabym się jednak o relację trochę bardziej na luzie i z dystansem, takie Vinitaly okiem debiutanta. Jak wyglądało ono w praktyce?

  1. Korki. Na targi nie sposób dojechać z żadnej strony. Cała Werona stoi. I już. Jest policja kierująca ruchem, samochody trąbią, piesi łażą jak chcą, w tym wszystkim jeszcze gdzieś pomiędzy śmigają skutery, jakiś pijany ktoś zatacza się na środku skrzyżowania.. Witamy we Włoszech 🙂 Jeśli chciałaś zdążyć na degustację o 11 a o godz. 10 miałaś do przejechania autobusem tylko 2 km – zapomnij. Nie ma opcji.

  2. Włoski brak organizacji. A jednak opcja jest. Degustacja zaczyna się z godzinnym opóźnieniem Błogosławiony włoski luz!

    1.jpg

  3. Moda i styl. W tej dziedzinie zdecydowanie królują panowie. Kobiety – płaskie buty, wygodne ubranie, włosy w kucyk, notatki w garści, duża torba zdołająca pomieścić laptopa, ładowarkę do telefonu, szczotkę do włosów, kosmetyczkę, wodę (wychodzimy przecież na cały dzień). A panowie? Włoski szyk i styl. Garnitur z najnowszej wiosennej kolekcji, okulary przeciwsłoneczne, żel na włosach, papierosek i spacerek pomiędzy pawilonami. Niczym koguciki na wybiegu.  

  4. Pijaństwo. Zabawa zaczyna się ok. godz. 17, kiedy to da się zaobserwować coraz głośniejsze grupki młodych ludzi, kręcące się po stoiskach w wiadomym celu. Najzabawniej jednak jest po zamknięciu, ok. godz. 19. O dziwo aktorami pierwszoplanowymi są panowie w średnim wieku (Ci od garniturów). Gibanie się w przód i tył, szukanie zygzakiem swojego samochodu na parkingu, usilne próbowanie trafienia papierosem do popielniczki przez jakieś 3 minuty, lub po prostu spanie na ulicy przed Veronafiere. Cóż nocleg w Weronie w okresie Vinitaly nie należy do najtańszych, można i tak szukać oszczędności.

  5. Przerwa obiadowa. Chciałabyś porozmawiać z producentem, może omówić szczegóły współpracy, a jest akurat godzina między 12 a 14:30? Nic z tego. Wszystko pustoszeje, żaden interes nie jest ważniejszy niż obiad. W barach i restauracjach na targach kolejki na min 20 min czekania, ale nikt się tym nie przejmuje, nikt się nie denerwuje. Jest pora obiadowa więc trzeba zjeść. Niech się pali i wali, ale dla Włochów to pierwszy porządny posiłek dnia, po śniadaniu zjedzonym w biegu, na stojąco w barze. I tak, cóż miałam zrobić, stałam w kolejce razem z nimi. Bez nerwów i pośpiechu, rozmawiając – nie, nie o winie, o czymże innym, jedzeniu.

    indeksNiezapomniane pierwsze Vinitaly za mną. Dni pełne nowych wrażeń i doświadczeń. Już nie mogę się doczekać kolejnej edycji. Tymczasem kto wie, może ktoś pisze podobny, prześmiewczy artykuł i wspomina o małej dziennikarce z Polski, która przez prawie trzy dni przekuśtykała powolutku przez wszystkie pawilony i wspinała się dzielnie schodek po schodku na stołówkę, bo niefartownie dwa dni przed imprezą, inteligentnie spadła z nowiutkiego skutera. Cóż, trzeba umieć też śmiać się z siebie.

    Vinitaly2016_Veronafiere__MG_9373_20160410

Autorka tekstu: Natalia Palmowska