Winna uczta z firmą Winers

14232414_1082362341812810_8397197835196244259_n

To był niezwykły wieczór. Ciepła, wrześniowa aura, urokliwa Restauracja w Dworku Białoprądnickim i wreszcie jego nastrojowe podziemia – ściany z obnażonej, czerwonej cegły i takież sklepienia, łukowate, wydające się otulać raczących się posiłkami i trunkami w tutejszej restauracji. W takich okolicznościach firma Winers postanowiła zaprezentować swoją przekrojową ofertę aktualnym i potencjalnym klientom. Dzięki Lidii Warscher, której mąż, Harald, reprezentuje firmę Winers w Polsce, członkinie Stowarzyszenia Kobiety i Wino otrzymały na ten wieczór specjalne zaproszenie.

Firma Winers pochodzi z Austrii choć jej właściciele stanowią w istocie mieszankę narodowościową. Jest tu Austriak niemieckiego pochodzenia, Szwajcar włoskiego pochodzenia, Polak mieszkający od lat w Austrii i dwóch Polaków jak najbardziej z Polski. Być może tak duża przekrojowość narodowości sprawiła, iż w ofercie firmy można znaleźć wina z całego świata, niezwykle różnorodne pod względem zarówno charakteru jak i ceny, tworzące wspólnie listę aż 160 propozycji. To imponujący wybór jak na firmę, która działa na rynku od zaledwie półtora roku.

20160918_154219Miłym gestem ze strony organizatorów było powitanie gości przed wejściem do restauracji przez grono właścicieli. Niby nic wielkiego a jednak przyjemny gest, podkreślający, iż jest się mile widzianym gościem. Po spełnieniu honorów domu właściciele Winers przekazali pałeczkę i funkcję poprowadzenia wieczoru w ręce Tomasza Kalenika, jednego z najlepszych polskich sommelierów, mającego w swojej dotychczasowej karierze doświadczenia pracy dla hoteli Grand w Sopocie i Hilton w Gdańsku.

Pan Tomasz przejawił tego wieczoru talent nie tylko wytrawnego znawcy win ale również doskonałego prezentera a nawet wodzireja. Prezentacje poszczególnych win okrasił ciekawostkami a nawet legendami, wzbudzającymi żywe zainteresowanie degustujących a niekiedy lawinę pytań.

Najciekawszą była legenda z czasów średniowiecznych wojen florencko-sieneńskich, tłumacząca dlaczego rejon produkcji win Chianti sięga prawie do samej Sieny. Otóż, jak głosi legenda, by załagodzić wieloletni spór między tymi dwoma prężnymi miastami postanowiono, iż każde z miast wydeleguje jednego rycerza, który wyruszając o określonej porze w kierunku drugiego z miast postara się dojść jak najdalej, wytyczając w ten sposób granice wpływu swojego miasta. Doprecyzowując, granica miała być ustalona tam, gdzie rycerze się spotkają. By jasno określić porę, o której rycerze wyruszą ze swoich miast, zadecydowano, iż będzie to moment piania koguta każdej ze stron, przed świtem. Niestety nie przewidziano, iż koguty miewają różne obyczaje i tak, ponieważ Florencja postawiła na koguta wygłodzonego, ptak ten zapiał już o północy. Dzięki temu rycerz florencki wyruszył w drogę wcześniej i tym samym spotkał kolegę z Sieny, którego syty kogut zapiał dopiero o świcie, tuż pod murami grodu Siena. Tak oto, dzięki pozornie błahemu szczegółowi, a może raczej przebiegłości władz Florencji, jej wpływy zaczęły odtąd sięgać niemal po same mury obronne dumnej Sieny.

Legendy i osoba prowadzącego stanowiły silny atrybut tego wieczoru jednak główną atrakcją – zgodnie z założeniem – były oczywiście WINA.

20160906_192617

Wspaniałe, różnorodne, z wielu zakątków świata. Degustacja objęła aż 12 win – w tym 1 musujące, 5 białych, 5 czerwonych i 1 słodkie. Kieliszki hojnie napełniano winami z Austrii, Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Francji, Argentyny czy wreszcie Nowej Zelandii. Były nuty pomarańczy, mango i ananasów przeplatane aromatami liści porzeczki, traw czy wreszcie akcentami silnie mineralnymi. Jako, że odbiór nut zapachowych i tonacji smakowych bywa zawsze mocno indywidualny, wokół kieliszków napełnianych przez kolejne wina, toczono niekończące się rozmowy o odczuciach i preferencjach. W wyborach faworytów panowała całkowita demokracja a dyskusje winne przeplatały się z tymi, które są od wina bardziej lub mniej odległe, jednak sprawiają, iż znajomi zacieśniają więzi i budują przyjaźnie a nieznajomi w superszybki sposób dołączają do grona i stają się bliscy.

20160906_19260220160906_19172220160906_183849

Wieczór z winami firmy Winers był zatem doskonałą przygodą z winem, lekcją nowego i okazją do dyskusji o tym, co już o winach wiemy, ale także i przede wszystkim – cudowną okazją do tego, co w towarzystwie i za sprawą wina najcenniejsze – inspirujących rozmów, zbliżania dusz i budowania pokładów dobrej energii, którą uczestnicy tej biesiady, jak mniemam, zabrali ze sobą w dużych ilościach, by korzystać z niej już następnego ranka.

20160906_201423

20160906_182731 20160906_182756     20160906_201043  20160906_210917

Autorka tekstu: Elżbieta Szydłowska