Zbiory i nauka kupażowania wina w Winnicy Zadora – Małopolska Jesień Enologiczna 2015

W sobotę 26 września miał miejsce nasz pierwszy wyjazd studyjny w ramach Małopolskiej Jesieni Enologicznej 2015.

O świcie – czyli o 9 rano 🙂 – wyruszyłyśmy wesołym autobusem do Szczepanowic na winobranie u pani Zofii Michałowskiej w winnicy Zadora. Właściwie powinnam była napisać „wyruszyliśmy”, ponieważ tym razem było między nami również kilku przedstawicieli płci brzydkiej – nie ujmując nic naszym sympatycznym kolegom!

Szczepanowice to wieś położona nad Dunajcem, w powiecie tarnowskim, który jest uważany za „polski biegun ciepła”. Wokół piękne krajobrazy, łagodne wzgórza, bukowe lasy, ruiny średniowiecznych zamków, pałace i dwory. Wieś należała aż do początków XX w. do rodziny Chrząstowskich herbu Zadora, którzy w tych okolicach również uprawiali winorośl. Na ich cześć winnica założona przez państwo Zofię i Stanisława Michałowskich otrzymała nazwę Zadora.

12039597_1031857180198596_8351924674892794097_nCo prawda pogoda nie nastrajała w tę sobotę szczególnie optymistycznie, mimo to Kobiety i Wino oraz ich przyjaciele w dobrych humorach przybyli w gościnne progi gospodarstwa państwa Michałowskich.

Rozpoczęliśmy wizytę od zwiedzenia winnicy „od kuchni”, czyli miejsc, gdzie według receptur pani Zofii dojrzewają zadorskie wina, między innymi słynne już Rondino Rondo 2013, które otrzymało złoty medal na V Międzynarodowym Konkursie Win Galicja Vitis 2015!

Kolejnym punktem programu była nauka kupażowania. Pod okiem pana 12043015_1031856500198664_1814925643619809400_nStanisława próbowaliśmy rozmaitych proporcji win czerwonych. Mieszaliśmy Rondo i Regenta z różnych roczników, delektując się smakiem tych nowych kompozycji i oceniając ich walory w zależności od zastosowanych proporcji. Łatwo mogliśmy się przekonać, jak bardzo indywidualne są gusta w kwestii win i jak to dobrze, że każdy może znaleźć coś dla siebie w niezwykłej różnorodności smaków, oferowanych w różnych gatunkach tego trunku.

Nie zabrakło przy tym zabawnych rozmów, a pan Stanisław służył pomocą i dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem, odpowiadając na każde pytanie dotyczące produkcji i uprawy.

Bardzo już weseli i rozmowni rozpoczęliśmy następnie degustację zadorskich win, którą poprowadziła Monika Bielka-Vescovi. 12036446_1031856690198645_6687036066957532206_n
W czasie wizyty zdegustowałyśmy cztery wina z Zadory. Pierwszym z nich był Orix 2014 – kupaż szczepów Orion, Ortega i Solaris, w którego produkcję członkinie stowarzyszenia Kobiety i Wino były osobiście zaangażowane, uczestnicząc w winobraniu. 🙂 Wywąchałyśmy w nim brzoskwinie, morele i mirabelki. Miało dobrą kwasowość, a alkohol był ładnie wkomponowany w strukturę wina. A oto, jakie danie do tego wina zaproponowała Aga Godek (inspiracje od Agi znajdziecie pod linkiem: https://www.facebook.com/kuchniaczarownic?fref=ts):

Gruszki z serem zapiekane: kilo gruszek (gatunek: konferencja ), 20 dkg sera z niebieską pleśnią owczego, 10 dkg białego sera, posiekany szczypiorek lub zielona cebulka, sól, pieprz do smaku. Można nie dawać twarogu tylko sam pleśniowy ser jeżeli ktoś woli bardziej pikantne nadzienie. Piekarnik na 200st. rozgrzać, gruszki umyć, osuszyć, nie obierać, przekroić wzdłuż na pół, wyjąć pestki i trochę miąższu, pestki wyrzucić, miąższ i szczypiorek posiekać drobno, w misce rozgnieść ser, dodać miąższ gruszek, szczypiorek, wymieszać, dodać sól i pieprz do smaku. Napełnić powstałą masą połówki gruszek, wstawić do piekarnika na około 15 min. Podawać gorące.

Potem przyszedł czas na Solis 2014 z aromatami cytrusów, o orzeźwiającej kwasowości. Trzecim winem było medalowe Rondino, pełne świeżego czerwonego owocu, o dosyć wyraźnej kwasowości i ciężarze. A na koniec Bene – kupaż Regenta i Rondino.

Rozmowy toczyły się wokół tematów kulinarnych, wodze wyobraźni gastronomicznej degustujących zostały puszczone i w efekcie propozycje dań do poszczególnych gatunków zdecydowanie przekroczyły tradycyjne zasady łączenia wina z potrawami. Co nikomu nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie zachęciło do twórczych kulinarno-winnych poszukiwań.

Na koniec dnia odwiedziliśmy winnicę. Zbiory zostały przełożone ze względu na pogodę, ale Kobiety i Wino i tak uszczknęły co nieco krzewów winorośli i wyjeżdżaliśmy z koszami pełnymi pysznych deserowych winogron.

Zadora jak zwykle ukazała się jako niezwykle gościnne miejsce, które należ odwiedzać, będąc miłośniczką/kiem wina!

Monika SchwertnerAutorka tekstu: Monika Schwertner – doradca biznesowy, trener i coach.